poniedziałek, 25 sierpnia 2008

i po urlopie

no i po urlopie :( od niedzieli mam przesrane, i to nie przenośnia tylko rzeczywistość. w sobotę nieopatrznie zechlałem takie lody jak na zdjęciu świderkami zwane zakupione na krupówkach i w niedzielę się zaczęło.... górą i dołem.i tak do chwili tej :( dobrze, że jeszcze w sobotę mogłem uczestniczyć w zakończeniowym ognisku. oj była impreza :) niewiele brakowało do skoków przez ognisko z ciupagą :P i to mimo małej ilości alkoholu. po prostu fajne towarzystwo, góralska muzyka (tutki-trebunia) i nawet deszczyk nie przeszkadzał :)
gdyby ktoś chciał spędzić urlop koło zakopca, niech wpisuje w google hasło - "u ziemiana"
fajnie, niedrogo i spokojnie. widoki świetne, a gospodarze przyjaźni :) to właśnie ta chatka na fotce :)
wczoraj powrót dziś.... no zaczęło sie nieciekawie. oprócz rewolucji brzusznych miałem dziś o 5.50 spotkanie z misiakami. bliskie spotkanie. spuszczę na to zasłonę milczenia podając cyfry. 83/40, 400 i 10 pkt massakra.

dzisiaj wygonili mnie do nidzicy a potem dalej do picek :P sorry do piecek hyhy no miło było looknąć jak zasuwają z budową obwodnicy płońska. chyba ktoś dobrze smaruje :P albo robią to chińczycy hyhy
po drodze wjechałem do wiochy o nazwie stare kiejkuty. cos mi ta nazwa mówiła ino nie bardzo mogłem sqmać. i nagle olśnienie.... no tak to tu nasi trzymali talibów w tajnym więzieniu CIA. no teren jest galancie ogrodzony i monitorowany ale hyhy ja zdobyłem dla Was nawet zdjecie satelitarne :P





szkoda tylko tego terenu dla jakiejś bazy wojskowej bo teren nad jeziorkiem mógłby być zagospodarowany dla lepszych celów. np na stanicę harcerską hyhy. ciekawe czy harcerze to jeszcze istnieją :P no spadam do kibelka bo znowu mnie naciska :P z dziesiąty raz dzisiaj :)