piątek, 6 czerwca 2014

jeszcze o serii T

jak wiecie z poprzedniego postu miałem okazję przejechać się nowym renault serii T. przyznam szczerze, że jeśli chodzi o wrażenia wizualne, mimo pierwszej niechęci, teraz autko nieco się "opatrzyło" i już nie wzbudza aż tak negatywnych odczuć. podobnie jak było z osobowym twingo czy ciężarowym magnum, oryginalność renówki wpisała się w obraz dróg. myślę, że podobnie będzie z tym modelem.
wewnątrz kabina nie wzbudza najmniejszych zastrzeżeń i pomimo iż była to opcja mniejsza (następca premiumki) miejsca jest bardzo dużo i "buda" jest naprawdę przestronna
jeśli chodzi o stronę techniczną to garść szczegółów jakie udało mi się w czasie jazdy "wyciągnąć" od obserwatora mojej jazdy, jest naprawdę obiecująca. 

i tak z nowości: największy w tej chwili wyświetlacz z dużą ilością przydatnych informacji (m.in. tachografowych) tempomat z trzema stopniami elastyczności przydatnymi przy różnym ukształtowaniu terenu. podobnie asystent hamowania również z trzema stopniami czułości (jedna , dwie lub trzy długości pojazdu) oraz asystent zmiany pasa. ktoś może powiedzieć że i bez tego można jeździć, skoro osobówki mogą mieć to czemu nie my ?? poza tym kiedyś jeździło się bez wspomagania na kierownicy a wątpię coby ktoś zatęsknił za starem 29 np :) przydałyby się jeszcze czujniki cofania. może parę ramp by ocalało, ale to już chyba uwaga do producentów naczep.

dość ciekawie został rozwiązany hamulec postojowy tzw. "ręczny" to taki duży prostokąt w środkowej części prawego panela na górze. przy ruszaniu wciska się go, ale odpuszcza dopiero przy lekkim dodaniu gazu. przy zatrzymaniu się wystarczy wyłączyć stacyjkę, a autko samo wyrzuca na luz i zaciąga ręczny. sam kilkanaście  razy w swoim, sprawdzałem czy aby nie zostawiam bez zaciągniętego ręcznego :)

i na koniec też nowinka dotycząca jazdy z górki. na tzw "wybiegu" czyli jazdy z niedużych wzniesień działa mechanizm odłączania napędu czyli tzw "wolne koło" zestaw się toczy pod wpływem nadanego pędu a silnik pyka sobie na wolnych obrotach. podobnież po obliczeniach jest to ekonomiczniejsze rozwiązanie, gdyż mimo tego że spalanie oscyluje w okolicy 1,5-2 litry na setkę nie ma efektu hamowania silnikiem i toczenie odbywa się bez dodatkowych oporów. jedynie tarcie łożysk i opór opon. no i powietrza :) 
 podsumowując :) poproszę takie autko :D


środa, 4 czerwca 2014

optifull ride of massacra trucker's porażkas

tydzień ładnie się zaczął. kursik do mojej ukochanej bystrzycy koło kłodzka. 350 km w 4h 27 min. z łodzi dzięki nowo wybudowanej s8. a co to będzie jak dociągną tę drogę do "jedynki" ???

oczywiście super widoki i nawet pogoda dopisała, co uradowało moje serce

poniżej panorama bystrzycy w całej okazałości.

na bramkach koło wrocławia mobilizacja krokodyli, a w tle oblegane przez nich samochody. 

a dzisiaj miałem okazję wziąć udział w obecnej edycji konkursu optifuel chalenge 2014 do której zostałem zgłoszony przez szefa.

jeździłem tym egzemplarzem najbrzydszego auta roku. na plecach 24 tony a przede mną zadanie przejechnie 50 km z jak największą prędkością i z jak najmniejszym spalaniem. 

tak wygląda nowe stanowisko kierownicze.

i pulpit środkowy

a tutaj wynik końcowy. 26,6 litra/ 100km przy średniej 59 km/h
w sobotę wyniki o których poinformuję, a na razie jestem z nich zadowolony...