poniedziałek, 13 grudnia 2010

facebook

zapraszam wszystkich czytelników na mój profil facebookowy http://www.facebook.com/profile.php?id=1670814328

wtorek, 12 października 2010

poniedziałek, 20 września 2010

kierowco strzeż się wrocławia !!!

objazd na objeździe i objazdem pogania. taki obraz mamy w caluśkim kraju. co najgorsze ruch jest kierowany na resztki dróg które niebawem zostaną rozjeżdżone do cna i ciekawe gdzie wtedy puszczą objazdy.



ale to wszystko Pan pikuś. ostatnio byłem we wrocku. jakieś 5 km pokonywałem .....4,5 godziny. dobrze że w międzyczasie pauzę wykręciłem bo by czasu brakło. 20 metrów do przodu i 15 minut przerwy. 30 metrów i pół godziny przerwy. myślałem że pogryzę kierownicę. a wszystko tylko przez to że na skrzyżowaniu mimo
świateł nie można było skręcić w lewo. mam nadzieję że nie będę tam musiał jechać za dnia przed 2012 rokiem :P podobno na wtedy mają być gotowe jakieś drogi czy coś....dobrze że chociaż nad ranem jakoś się jedzie i przejazd zajmuje około pół godzinki. no i ten wschód słońca nad oleśnicą mmmm :)

piątek, 3 września 2010

deszczowy koniec lata

ostatnio trochę popadało ;) a ja miałem okazję przejechać się do dawno niewidzianego wojnicza. mogłem nawet przetestować nowy odcinek A4 od krakowa w stronę rzeszowa. krótki co prawda ale zawsze to parę kilometrów lepszej drogi. deszczyk jak widać popadywał co nie pozostało bez wpływu na drogi :P na drugiej fotce osuwisko koło bochni. mgłem live zerknąć na ledwo mieszczącą się w korycie wisełkę w szczucinie. powiem tylk tyle że te masy wody naprawdę robią wrażenie jak się ogląda osobiście a nie za pośrednictwem TV. a włodzi pan trochę służb zangażował gdy swoim autkiem wpakował się na latarnię. zastanawia mnie tylko jak on to zrobił, skoro tam jest prosty odcinek rogi. pewnie mu wtargnęła i teraz na forach pojawi się apel o wycięcie latarni z pasa drogi :)




czwartek, 26 sierpnia 2010

sandomierz po powodzi

jadąc przez nasz kraj można różne dziwy spotkać. np. cysternę na tzw. podczołgówce. naczepa jadąca jako bagaż nie wyglądała na uszkodzoną więc nie wiem czy nie wygodniej byłoby ją podpiąć do CS'a i gdzieś zaciągnąć ale.... tam gdzie kończy się logika zaczyna się wojsko. w każdym bądź razie dzisiaj chciałem o czym innym napisać.
miałem okazję przejechać się przez sandomierz za dnia. i chociaż na pierwszy rzut oka wszystko wygląda normalnie to przy bliższym przyglądnięciu się widać jak miasto i okolice zbierają się po powodzi. jede domy są już wyburzone inne oskrobane z tynku coby doschły, a na okolicznych polach widać jeszcze błoto pozalewowe. zniknęły już worki które, przy poprzedniej mojej wizycie tutaj zalegały właściwie każdą posesję, ale i tak widok powoduje jakieś mrowienie na plecach.




wtorek, 24 sierpnia 2010

to tu to tam

nie wiem co odpowiada za totalny brak postrzegania tego co ciekawe, ale brak weny staje się już męczący. snuję się po tej polsce raz na górze raz na dole wkurzam się korkami takimi jak np.ten na bramkach A4 i cieszę się rozwojem prac drogi S7 pod olsztynem. a wiecie że nawet ten bunkier koło shella na 191km będą przesuwać ?? podobno to zabytek i musieliby go ominąć, więc prościej go przesunąć. i tak mija sobie dzień za dniem. dziś np. załadowałem auto w bartoszycach przejechałem do nidzicy 130 km i 12 godzin pracy minęło i znów pauza się kręci. i tylko wyspać się porządnie nie mogę bo chyba przekroczyłem magiczną granicę gdzie człowiek im więcej śpi tym mniej się wysypia :P

wtorek, 17 sierpnia 2010

wakacji czas

sezon ogórkowy w pełni i tak samo u mnie. nie to co bym narzekał na brak roboty, bo tej jest pod dostatkiem, a nawet w nadmiarze :P ale wszystko płynie sobie w spokojnym tempie i tak mija leniwie dzień za dniem. włóczę się po całej polsce ale ostatnio coś mnie często pchają do stolicy. na szczęście nawet tam jakoś się wyludniło. no może poza paroma skrzyżowaniami :P a dzisiaj nawet odwiedziłem dawno niewidziane 3miasto i teraz stoję w malborku na organice gdzie mają taki fajny stawik (ostatnie foto) jedyny minus to plaga komarów i zaraz muszę się brać za polowanie coby
w miarę spokojnie pospać. a rano znowu do warszawy :) tak dla odmiany hyhy.



środa, 4 sierpnia 2010

fajna traska

w końcu udało mi się dostać inną traskę niż poznań albo rzeszów :) w poniedziałek pognałem do kalwarii zebrzydowskiej i jadąc jak zwykle nie skumałem że to początek sierpnia i tzw zmiana turnusu. przed zjazdem na zakopiankę odstałem 3 km w koreczku jadących w nasze tatry(fot.1). gdybym załapał wcześniej to poleciałbym przez wadowice a tak dwie godzinki w plecy. po kalwarii załadunek w najdłuższej polskiej wsi czyli zawoja pod samiuśką babią górą (fot.2)
zapakowali mi 23 tony granulatu i kazali zatargać to do lublina. niby norma ale granulat tak "płyny" że nie pomogło spięcie pasami i parę worów "poległo". 4 godziny stawiania i szkoda że nie strzeliłem fotki bo moglibyście się pośmiać. trzeci w życiu położony ładunek, ale podobno z tym rodzajem granulek wszyscy jeżdżą na leżąco :P
fotka trzecia to wschód słońca nad tatrami które jeszcze się majaczyły na horyncie (fot.4) przypominając o minionych wakacjach.
jadąc przez kraków zauważyłem bardzo fajne grafitti na płocie i kawałek udało mi się uwiecznić na zdjęciu.

a kolejne dwie fotki pochodzą z okolic dotkniętych powodziami pierwsza to umocnione wały koło miejscowości dwikozy a drugie to wisła idąca szeroko w annopolu. :) no i taką właśnie fajną traskę zaliczyłem w tym tygodniu i w końcu można parę słów napisać.

czwartek, 22 lipca 2010

garbata autostrada

upały doskwierają i dlatego staram się w dzień jeździć (z klimą ) a w nocy spać. jak na razie nieźle mi to nawet wychodzi. ale jak na fotkach widać niektórzy kładą się na pauzę do okolicznych rowów. dzisiaj wracałem do domciu autostradą A2 i chciałem "przyszybczyć" sobie jadąc przez stryków. jakież było moje zdziwko jak przed zjazdem na stryków-łódź zastałem ze 3 km korka. jak się okazało drogowcy budujący bramki walnęli próg zwalniający i płynność ruchu szlag trafił. gdyby go nie było wszyscy by się przeturlali te 30 na godzinę a tak hamowanko do zera i przeskakiwanie przez garba. zamieszczam też filmik z tego happeningu hyhy :)


czwartek, 15 lipca 2010

po powrocie..

no i pourlopowałem :) jeszcze z pamięci nie zniknęły obrazki takie jak ten pierwszy, z kopy kondrackiej, a już musiałem przyzwyczaić się do piekielnych upałów i zrobić to co miał zrobić mechanik przez dwa tygodnie mojego urlopu. jak się okazało nie miał czasu bo w firmie rozpętała się istna plaga awarii :P nawiasem mówiąc dotknęła głównie fotele kierowców i zasilanie powietrzem tychże :) no i miałem do wyboru : wsiąść na żółtą renię bez klimy lodówki albo reanimować moją. wiadomo co wybrałem :D



udało mi się zmobilizować kierownika serwisu zakładowego i przez poniedziałek i wtorek przekopaliśmy cały układ paliwowy :) z powodzeniem. właśnie dziś byłem w rzeszowie i na powrocie przytargałem 24 tony cegły :) renia nawet nie chrząknęła. a nie uwierzycie co wyciągnęliśmy z rurek paliwowych ..... zielone glony jak wióry tokarskie które się zalęgły i zatrzymywały cały brud z paliwa tak że powstał niemały koreczek. :) ale już po zawodach a na drogach jak widać tłuką się aż miło :P

czwartek, 1 lipca 2010

wakacje

zgodnie z zapotrzebowaniem prezentuję fotki renaty, którą miałem okazję jeździć w ostatnim tygodniu. tutaj widać o jakich drogach śmigalim rozwożąc nawozy do rolników mazowieckich. a ja od niedzieli siedzę już na urlopie i z tarasu mam taki widoczek jak na ostatniej fotce. gdyby ktoś reflektował na cichy i spokojny zakątek z widokiem na tatry to polecam kwaterę p. Marysi Grądziel we wsi czerwienne :) ostatni dom przed kościołem na bachledówce :D


czwartek, 24 czerwca 2010

333

ze mną jest jak z katarem :P zawsze wracam hyhy. to że zawiesiłem na trochę pisanie nie znaczy że nie docierały do mnie komentarze :) wszystkie czytam i dzięki za nie :) trochę się działo w międzyczasie tak więc przed urlopem postanowiłem popełnić 333 post na tym blogu. w międzyczasie przesiadłem się na inną renatę, bo w mojej zamulił się układ paliwowy tak że dwa razy o mały włos bym nie wrócił z rzeszowa i to obydwa razy w piątki było więc groził weekend w aucie. :P za pierwszym razem jakoś się dotelepałem ostatkiem sił, a za drugim konieczna była interwencja (wymiana filtrów paliwa) przez chłopaków z trans południa koło dębicy. niestety zamuliło chyba również smoki w zbiornikach. (wiadomo bio diesel) podobno omyłkowo nasz dostawca takie dowiózł. co ciekawe jedynie moja renia zareagowała odmową współpracy. qrna szlacheckie wymagania i błękitna krew :P no w sumie granatowa jest... a tymczasem ostatni tydzień pomykam żółtą renatą 420 dCi z czerwoną naczepką. trochę inaczej się jeździ ale duży plus że nie trzeba się przepinać, podpinać, łamać i pięć razy podjeżdżać :D i jeszcze krótki opis fotek. 1: okolice wadowic z drogi do skawiny
2: okolice tarnobrzega jeszcze zalane tereny wokół wisły

3: wschód słońca w przemyślu
4: sudety z okolic złotego stoku . z drugiej strony tych górek kotlina kłodzka
5: dostawa lodówek czyli co zostaje z lodówki po zakończeniu jej przydatności.

a w niedzielę spadam na urlopik i mam nadzieję że po... wróci trochę weny twórczej
3mta się :D