piątek, 24 kwietnia 2009

przystanek baniocha...

ale namieszałem tym zdjęciem Iwonki w mini hyhy a nie powiem skąd ją wziąłem, ani co robiłem w lesie :P a wracając do tematu wieczorkiem załadowałem towarek do baniochy w której to kiedyś byłem. tu link dla przypomnienia :) http://borsuk6x9.blogspot.com/2009/02/na-bani.html
i fotka bez śniegu tym razem :)


ale to tylko przygrywka była do drugieg miejsca w grójcu. nie dość że na zamkniętym odcinku to firma w domku jednorodzinnym. ale chyba szósty zmysł mi podpowiedział coby zapakować ten towar na auto bo z przyczepą na pewno bym nie wjechał.

ledwo wpasowałem się solówką ale się wpakowałem. co widać na ostatniej fotce. ciekawe jakbym jeździł z naczepą??? jak się uporałem to pojechałem 15 km dalej i stoję teraz na pauzuni po załadunku towaru w stronę domu. a weekend idzie wielkimi krokami :) a za tydzień będzie miał całkiem inny wymiar ten weekend. będzie dłuuuugi.



3 komentarze:

Alex:-} pisze...

i co ladowales w tym domku?agd,meble,dywany i inne dobra wlascicieli....bez ich zgody i wiedzy..?

Anonimowy pisze...

Borsuk nic nie pisze, ale dziś o 16.00 był widziany na DK 52 w Olsztynie :D pozdr, Jaras

borsuk 6x9 pisze...

no fucktycznie byłem o 16 w olsztynie hyhy a teraz jestem w bartoszycach :) ale napisałem o tym :)