wtorek, 7 kwietnia 2009

powrót w tereny górzyste :)

wysłali mnie do mieroszowa :) jeśli nie słyszeliście o takiej mieścinie to widać na mapce gdzie to... jakieś 6 km od granicy czeskiej :P tereny są tu super. prawie jak w kotlinie kłodzkiej gdzie chciałbym się przenieść. zaczęło się nieciekawie bo na załadunku pojawiłem się o północy i.... ochroniarz nie mógł znaleźć noty załadunkowej. 40 minut szukał i w końcu kazał mi się pojawić rano.

no i tak zrobiłem. nic dziwnego że nie mógł się doszukać skoro nota była wystawiona do całkiem innej miejscowości gdzie jest siedziba fimy docelowej. no ale w końcu udało mi się załadować i około 10 rano mogłem śmigać w moje ulubiony rejony polski. ta droga na fotce to wbrew pozorom nie skróty jakieś, ale normalnie droga krajowa oznaczona cyferką 35.


normalnie takie widoczki to miód na moje skołatane nerwy :)
oczywiście nie obyło się bez niespodziewanek hyhy



jedyna droga dojazdowa i..... 3,5 metra. no jest jeszcze jedna od strony czech ale tam mają ograniczenie 6 ton :P no i jakoś się przecisnąłem. zresztą wczesniej w wałbrzychu musiałem się przebijać pod 3,6 m :P ale co zrobić taka nasza rola. jak nas nie wpuszczają trzeba się wciskać :P

1 komentarz:

Alex:-} pisze...

lubię takie dróżki w górkach...przypomniały mi Ardeny gdzie ochoczo ganiałem z "zapałkami"