niedziela, 19 kwietnia 2009

przerwa------

sorki za taką przerwę w pisaniu ale trochę zarobiony byłem. generalnie w tej nidzicy sobie spałem przy takiej linii kolejowej ale mimo 8 torów przejechały chyba ze dwa pociągi :P więc nic nie zakłócało mego odpoczynku. a potem w nocy start i lecimy do bydgoszczy.
tu trzeba było sie wbić w taką bramę tyłem, coby dźwigiem mogli wyciągnąć wszystko górą. uliczka z zakazem 2,5 tony więc zaraz za mną pojawili się policmajstry misiakowozem hyhy ale jak zobaczyli co kombinuję odpuścili sobie :)

a tu wyjazd z bydgoszczy w stronę poznania. totalna rozpierducha i gigantyczne korki. ale jak skończą to się będzie śmigało ;)




w poznaniu salon porsche :)

a ja drugie miejsce zrzutki miałem koło kościana. ulica leśna w pełni zasługuje na tą nazwę, a w dodatku musiałem wbić się w tą uliczkę boczną która prowadziła na budowę prywatnego domku. dobrze że miałem ładunek na samej solówce bo z przyczepą nie byłoby szans i musieliby nosić z 200 metrów hyhy






a potem miałem przelot do trzemeszna i powrót na weekend do domu. wracałem autostradką gdzie jeden z mistrzów kierownicy nie opanował swojego bolidu :P ja za to bez problemu dotarłem do łodzi gdzie zrzuciłem i nawet udało mi się załadować do swarzędza na poniedziałek. i tak tydzień mi zleciał :)



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

... no w bydzi to ty zaparkowałeś prawie pod komisariatem. Nic dziwnego że zaraz się zjawili :):)