wtorek, 21 kwietnia 2009

taka nędza, że trza do swarzędza :P

wiosna niby nam zapanowała a zobaczcie jaka ładna pogoda w okolicach 5 rano 
i jaka temperatura hyhy masakra normalnie. ale nie ma to tamto się jedzie bez względu na wzgląd :)
swarzędz wiadomo bo kiedyś opisywałem :) potem szybko do tarnowa podgórnego na załadunek powrotny i same utrudnienia. najpierw remont starej dwójki w poznaniu i trening nerwów a potem remont wiaduktu w tarnowie podgórnym i godzinne szukanie dojazdu do firmy. ale tylko trzy podejścia miałem a jak wiadomo do trzech razy sztuka :P załadowałem i powolutku mogłem wracać ;) no w sumie mógłbym gdyby szef nie dał mi mision imposible. musiałem dostarczyć przesyłkę specjalną i w dodatku osobistą pewnej sympatycznej pani w jednej z gądkowskich spedycji :) trochę czasu mi zabrało przedarcie się przez poznań w okolicy godziny 16 ale dałem radę. przesyłkę dostarczyłem wiec u szefa zadziobałem i chyba mogę liczyć na pochwałę w jadłospisie :)
zreszta jak wiadomo dzień bez wazeliny dniem straconym. no i w końcu mogłem wrócić na A2 i pędzic do domu. niestety po drodze dowiedziałem się że muszę to jeszcze dziś zrzucić grrrr no co robić. podjechałem i zrzuciłem 

a towarek niebylejaki, bo dodatki z programem TV na przyszły tydzień, dla wszystkich chyba mieszkańców łodzi. no w każdym bądź razie na pewno dla czytelników expressu ilustrowanego i dziennika. co prawda dopiero w piątek znajdzie się w kioskach ale gdybym zaginął z takim ładunkiem brrrr strach pomyśleć.chyba miałbym 3/4 mieszkańców łodzi na karku :P

1 komentarz:

Alex:-} pisze...

Bo programowo trzeba zyc...ale mnie interesuje only jedno...patrzyles do koperty?ile bylo?...wiesz,kto nie smaruje...temu piszczy...(bida):-}