no i czas wrócić do rzeczywistości. wczoraj pisałem o dakarowcu Rafale Super-Soniku hyhy. dzisiaj podebrałem kumplowi, Pirowi-Świrowi zdjęcie z albumu, z powitania. Pirek zapalony ostatnio quadowiec spod krakowa na zdjątku pierwszy z prawej.

a ja rano się zdjąłem po pauzie 11 godzinnej , stanąłem i....tak mi krajobraz jakoś się nie zmienia od rana. znaczy niby czekam na jakiś ładunek. tyłek mnie boli od tego czekania.

a co do pasów, bo jak widziałem ktos się zbulwersował, ja mam takie ładunki, że pasy wyciagam dwa albo trzy razy do roku. po prostu trudno spinać bloki z gąbki hyhy i mija się to z celem. dlatego nie bardzo lubię spinać i nie bardzo to robię. no ale jak trzeba to mus. zresztą delikatnie powożę i jak na razie w całej karierze położyłem jedynie dwie palety. :P jedną z cukrem i trzeba było przekładać, a druga była z chipsami i wystarczyło podnieść hyhy.
4 komentarze:
Borsuk, pisałem dziś komentarz do poprzedniego blogu odnośnie pasów. Dobry kierowca pilnuje załadunku i ustawia go sobie tak co by mu wszystko w całości dojechało. Głową trzeba pracować a nie mięśniami. :-))
Racja...czy mozna cos jeszcze dopisac na temat pasow,wiec nie bede sie produkowal bez sensu a mialbym wiele glupiego do napisania...
Szkoda, że nie dostałeś się do następnego etapu! Głosowałam, czytać będę nadal z przyjemnością(oczywiście tak długo jak będziesz pisał).
I jeszcze mała prywata: pozdrowionka dla mojego kochanego męża-Komandos to dla Ciebie:)
Borsuku uszy, głowa i ogon do góry. Będzie następny konkurs. To dopiero początek a Ty już chciałeś skuterek dostać.
Prześlij komentarz