wtorek, 2 czerwca 2009

dzień dziecka :)

w piątek po dniu spędzonym na oczekiwaniu na linię kurierską (w kierunku domu) pogoniłem A2 i to co mi za plecami płonęło to nie pożar ani wybuch bomby atomowej. no pośredni bo w sumie niekończąca się eksplozja nuklearna czyli zachodzące słońce. to że nie pisałem to nie ma nic wspólnego z pisanie na etransporcie tylko po prostu z okoliczności. jazdę skończyłem z piątku na sobotę późno w nocy.

w sobotę imprezka, a w niedzielę dogorywanko i wieczorem wyjazd. jeden koleś załadował auto i stwierdził że nie jedzie więc szef zafundował mi z okazji dnia dziecka zabawę dafem z przyczepą która ma przednią oś skretną :)
8 lat takim cudem nie jeździłem więc zabawa była przednia hyhy. pod pierwszą rampę podjeżdżałem trzy razy. znaczy trzy kółka machnąłem żeby się ustawić w miarę na wprost do cofania.
pod tą drugą rampę nie było tak słodko tzn nie było tyle miejsca i musiałem się pasować od razu. dobrze ze obok nie było żadnego auta więc po 20 minutach dobiłem do doku. możecie się śmiać ale dzisiaj nawet na kursie nie uczą jazdy z taką przyczepą więc życzę zdrówka delikwentowi świeżo "po prawku" tak więc z poczuciem "bycia mistrzem" hyhy wróciłem na bazę i swojego auteczka :)

i dzisiaj powitały mnie mazury  bo do bartoszyc znów gnamy :) właściwie to już dognaliśmy i loozik do jutra :)
 a wracając do dnia dziecka to rok temu załozyłem licznik stat24 :) naliczył 7619 użytkowników którzy odsłonili stronę pamiętnik truckera 35717 razy :)  wydaje mi się że nieźle jak na zwykłego borsuka :) dzięki za poczytanie :)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Eh... No ładnie ładnie... Pozdrowionka

Alex:-} pisze...

bo mistrzostwo świata ważne jest...wywijać ogonem to jest cos!!...na słoneczku są wybuchy bo tam rozgrywa się walka w ramach "dragon ball Z"(kto nie zna...trudno)...do licznika też się dopisałem(omyłkowo-2 razy)