środa, 3 czerwca 2009

mazury welcome to :P

w tym miejscu stałem sobie  dokładnie 24 godziny i 16 minut. odpocząłem po dość pracowitym poniedziałku, a rano nawet poszedłem połazić :) bartoszyce jak widać ładne miasteczko mają nawet boisko do siatkówki, chyba plażowej bo piaszczyste. no i generalnie ładnie zagospodarowali teren wokół jeziorka.
 wczesnym popołudniem dostałem info, że mam gonić się do nidzicy na załadunek. ciężko było się zebrać wiedząc że się potem będzie miało dwa miejsca zrzutki i to koło warszawy. po prostu ciężko się o tej naszej stolycy jeździ i tyle. nie to co bym był jakiś uprzedzony.
a po drodze jak widać efekty za szybkiej jazdy :P za szybkiej bo pani nadziała sie na fotorapida i nie dość że zapłaciła za prędkość to jeszcze hamując wpadła w poślizg i zakończyła jazdę na skarpie widocznej po prawej stronie. a w tym momencie wciągali ją na lawetę.
w nidzicy jest taka specyficzna rampa do której dojeżdża się bokiem. no to dojechałem :P ale chyba trochę przegiąłem :P nie to cobym zarysował bo zostało jakieś 3-4 cm ale i tak myślę że przesadziłem :P no cóż wiosna to czas prac ogrodniczych :P

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

No ładnie zaparkowales!!! gratulacjie wprawnej reki!

Anonimowy pisze...

parkowanie pierwyj sort. widze ze odpoczywałeś w bartoszyckiej Strefie Ekonomicznej :) POZDR MArek