czwartek, 28 maja 2009

dzisiaj loozacko

jak wczoraj zaległem w wyrku tak wstałem dziś koło 9 rano. wyspałem się za wszystkie ostatnie pozarywane nocki. poobijałem sie do 12 i poleciałem do sosnowca gdzie w takiej obskurnej pokopalnianej bramie ładowali mi jakąś chemię do poznania. droga też bez emocji 300 parę km spokojnie i gdyby nie remont DK 11 to nawet bym nie zauważył kiedy przejechałem.

teraz sobie stanąłem 10 km przed miejscem docelowym bo nikt nie odbiera telefonu w tej firmie do której to wiozę, a jak sprawdziłem we wszystkich dostępnych mapach, łącznie z map24 i zumi to ulica podana w papierach nie występuje w tej wiosce hyhy normalnie fatamorgana. tak więc może jutro powiedzą mi gdzie ich szukać :) a na razie idę spać ... mać

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Borsuku, sprzedałeś się na ET i zaniedbujesz swoich czytelników. Oj, nieładnie.