wtorek, 31 marca 2009

fast charge hehehe

przewidywałe dłuuugi zaladunek ale chłopaki przeszli samych siebie :P o 22 podstawiłem przyczepę i stwierdziłem , że się zdrzemnę no bo co będę tak siedział i czekał :P no i obudziwszy się o 6.10 rano wyleciałem jak z procy zobaczyć stan ładowania. akurat szedł do mnie kolo i bardzo się ucieszył widząc mą facjatę. "już skończyliśmy" rzekł zadowolony z siebie. qrna 14 godzin załadunku i taki text. wziąłem papiery i poleciałem do tego poznania.

po drodze na stacji spotkałem kolegę co to był hop do przodu i mu tyłu zabrakło :P znaczy ktoś go w kitniak zarysował :P. do poznania doleciałem około 10 i o 11 byłem zrzucony. pognałem więc do piły zgodnie z planem i o 14 zaparkowałem na takim sympatycznym parkingu zakładowym. o 19 mnie wzięli do załadunku i..... brakło im jednej palety. no i stoję i czekam. w międzyczasie wyszedł mi czas pracy i do 6 rano mam i tak stanko. chyba do tego czasu znajdą tą brakującą paletę. :)

a na razie oglądam 39 i pół

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Borsuk, ja poważnie chociaż dzisiaj dzień jest niepoważny.
Wczorajszy wpis masz około 21.30. Patrzyłem wczoraj tuż przed północą i na blogu nie było nic.
Czy tekst na bloga tak długo wchodzi? Czy może jakiś cenzor go czyta najpierw cobyś jakich tajemnic nie wrzucił? :-))
A wpisz coś na PA.

Alex:-} pisze...

tylko te kapelki w serialiku jakies takie z twarzy nie podobne do niczego....widze na parkegio socjal w rogu...:-}