i jak mi ktoś napisze, że w końcu cofanie to chleb powszedni i nie ma sie czym podniecać to obiecuję osobiście go pogryźć :P zresztą sami zobaczcie hyhy
no a potem było tylko gorzej :P nawet "wyłamać" się nie było gdzie :)
po drobnych trzech godzinach mogłem uciekać z tego makabrycznego miejsca. drugie miejsce rozładunku miałem w dzielnicy pass koło błonia.
ogromne magazyny i oczywiście zero miejsca dla ciężarówek. nawet na przepustce zaznaczone coby nie parkować czasem.
a zapis o stawaniu przodem do budynku to bzdura bo..... stały osobówki.
no a potem powtórka z przedwczoraj czyli pruszków koło wysypiska i do domciu. zabrał się chłopak z mexema bo musiał zostawić autko i do wtorku miał looz a sam był z torunia. próbowaliśmy rzucić go na radiu do jakiegoś auta jadącego w tamtą stronę i dopiero w łodzi nam się to udało, ale gdyby był laską pewnie operacja nie trwałaby trzech minut hyhy. no a jutro śmietnik :P i ładowanie na te niemcy brrrrrrrrrr.
4 komentarze:
A Bożejewice i Bożejewiczki skąd wzięły nazwę? :-)) Wie ktoś? :-))
W=B :-))) Może tu tkwi tajemnica?
Pass natomiast to materiał na oddzielny blog, szkoda gadać.
na Kielce jest wichura "Kurejwy"...ciekawe od czego ta nazwa...znam jeszcze na Kujawach"Bogpomoz"...chwilowo innych nie pamietam...
Gnojna tez fajna nazwa pod warszawka!!!
Borsukowaty, mija prawie tydzień od ostatniego artykułu na blogu. Nie opieprzaj się tylko do klawiaturki i pisz!!!!! Co mamy czytać jak nic nie płodzisz? :-)))
Prześlij komentarz