czwartek, 12 lutego 2009

dziś w domu...

wczoraj dotarłem dopiero po 22.00 do łodzi i w dodatku posypało takim białym, więc miałem małe problemy z zaparkowaniem na placyku gdzie zazwyczaj staję.jeszcze tylna oś w renacie mi się opuściła i było dodatkowe utrudnienie hyhy. dobrze, że był wieczór i mały ruch więc mogłem się trochę poślizgać bez blokowania ulicy :P
a dzisiaj wstałem jak nowo narodzony :) bo w końcu we własnym wyrku człowiek wypoczywa najlepiej, i pojechałem na rozładunek. no i z powodu tego białego musiałem rozpinać oba boki grrrrr.

no faktycznie wózkarz trochę miał problemów coby powyciągać towarek ale w końcu się udało, a ja wróciłem z powrotem na placyk przed domem i czekamy na dalsze dyspozycje. najprawdopodobniej dopiero wieczorem coś będę ładował więc w międzyczasie wrzucę kolejne zdjęcia na "borsucze fotki" :)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Parkujesz zestawem pod chatą?? Sąsiedzi się już pewnie przyzwyczaili do zestawu na parkingu:D

Pozdrawiam!

Alex:-} pisze...

o 22-giej dnia onego kladlem sie na wypczyn nocny...gdzie?a w Jarostach...bo tam czestokroc zagladal bede w swej samotnej tylaczce po tym lez padole...(z 2-u godzinna jazda przez Lodz...ja pier...ole)