wtorek, 24 lutego 2009

dzień farciarza

moje przewidywania się nie sprawdziły i niebawem mknąłem w kierunku piły. załadowałem autko i udałem się na spoczynek :P czyli na wyro. pobudkę miałem o 3.00. massakra myślałem, że nie wstanę, ale dałem radę. dzionek przywitał mnie lekką mgiełką, a my z renatą
dzielnie śmigaliśmy w kierunku warszawy. włąściwie to w kierunku błonia bo tam miałem pozbyć się ładunku.

w takim właśnie jednym z molochów spedycjnych typu pro logis. wielkie magazyny ogromne powierzchnie tylko nie ma co wozić do nich lub z nich hyhy. kryzys na całego. koło południa udało mi się zrobić zwałkę i mogłem śmignąć do miasta mafijnego czyli do pruszkowa. musiałem przebić się przez taką oto drogę poligonową ulicą zwaną. tylko wahacze chrupały i serce mnie rozbolało. a co do dnia farciarza hyhy dzisiaj ściągnął mnie inspektor na parking. przed oczami przelatywały mi zera z jeszcze nie wypisanego mandatu i powoli klnąc na czym świat stoi zacząłem szykować dokumenty do kontroli. pan inspektor podszedł, ładnie się przedstawił i zerkając do renaty zapytał " tacho na kartę ?? " potwierdziłem. "no i jak ??
wszystko tam dobrze ??" znowu zapytał. no wiadomo jak się chce to zawsze mógłby coś znaleźć, więc całkiem spokojnie odparłem " no z grubsza tak" pan inspektor popatrzył i zaśmiał się "z grubsza??" chwilę się zastanowił i rzekł " dobra uciekaj " :) no dwa razy nie musiał powtarzać :P zarz renatka wesoło zamruczała i spadaliśmy jak njszybciej z parkingu :)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Borsuku wiesz dlaczego Ciebie "krokodyle" wypuścili. bo z tego co słyszałem w jednej ze stacji komercyjnych to dzisiaj był "Dzień Leniwca" :) pozdrawiam i szerokości MAREK

Anonimowy pisze...

uczciwy szczęściarz

Anonimowy pisze...

Borsuk, ta góreczka po prawej na ostatniej fotce to wysypisko śmieci. Nieczynne już. Kilka lat temu jadąc tamtędy latem miał byś dodatkową atrakcję zapachową, nie narzekaj że droga zła.:-))

Anonimowy pisze...

ale fajnie piszesz

Alex:-} pisze...

jedyny plus spowolnienia gospodarczego to puste rampy na centrach logistycznych co pozwala nam nawet przed avizem zal. lub rozl.