czwartek, 18 grudnia 2008

nocnik

tak jak czułem zrobili mi pobudkę przed 22 i jeszcze załadowali renatę przed końcem zmiany. niewiele myśląc i korzystając z dostepnego czasu jazdy przeskoczyłęm z leszna do domu. zajechałem około 3 w nocy a ponieważ awizację miałem na 1 w nocy z środy na czwartek miałem dwadziescia parę godzin loozu. oczywiście jak przystało na firmę bidną ale solidną zameldowałem się około północy do rozładunku pod piotrkowem trybunalskim i około 4 z minutami
mogłem wracać do własnego wyreczka. tak więc znowu pracujemy nocami.dziś dopiero o 22 mam załadunek. wiadomo święta i koniec roku więc firmy raczej skupiają sie na remanentach , a nie na dostawach. zaczął się kiepski okres i potrwa do końca stycznia. oby nie tak jak w tym roku zaczał się w styczniu i trwa do teraz :P. ja osobiście nie mogę doczekać się śniegu. gdzieś słyszałem jakoby na święta ma sypnąć.

lubię jak wszędzie robi się biało i niedzielniacy odstawiają auta na parkingi :P spokojniej jakoś sie jeździ i jakby mniej ludzi sie wpycha na wydrę :)

miejmy nadzieję, że nie sypnie jak w 1979 roku vide ostatnia fotka hyhy, aczkolwiek w osobówce mam saperkę, linkę i kabelki rozruchowe. a tamtą zimę pamiętam z uwagi na ślub i wesele kuzyna poza łodzią. wiózł nas wtedy mój wujek czerwoną strzałą marki polski fiat 126p. z 15 razy musielismy go wypychać hyhy ale wtedy była jazda no i coś się działo i oczywiście nie było nudno :P
podobno na zachodzie sypie :) a do świąt niedaleko :) będzie jazda :P