środa, 12 listopada 2008

weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeekend :)

no taki był jak tytuł hyhy dłuuuuugi po prostu. ale szczerze muszę przyznać przydał się. jakoś musiałem po tym kaliszu odreagować. hyhy no właściwie o indesicie. nie powiem :) odsapnąłem galancie, a wczoraj nawet zwłoki wypowadziłem na spacer hyhy. oczywiście jak na spacer to z aparatem ( w komórce ale zawsze :P )
i na pierwszej fotce największe centrum rozrywkowo-zakupowe czyli manufaktura w 1/3 okazałości hyhy. kiedyś były to zakłady włókiennicze gdzie na jednej zmianie pracowało 5000 osób. ciekawe co czują dziś przechadzając się po swoim dawnym miejscu pracy.

a tutaj plac wolności z tadkiem kosynierem czy jak kto woli kosiarzem, w tle z dawnym ratuszem i kościołem pod wezwaniem..... no kogoś tam. kiedyś centralny punkt łodzi, a dziś jedna z wizytówek i początek najdłuższej handlowej ulicy europy, czyli piotrkowskiej.



i na koniec ul. piotrkowska, czyli dawny trakt na piotrków trybunalski, a dzisiaj "prawie" deptak. jak wiemy "prawie" czyni wielką...... hyhy no ale jakby ktoś tu zawitał to polecam na rogu "pietryny" i narutowicza oryginalni turkowie mają mały bar i świetny kebab. ja wczoraj napchałem się po uszy hyhy.
a dzisiaj zajechałem do swarzędza. otwieram mój ulubiony portal netowy czyli www.interia.pl patrzę i nie wierzę :P oba moje artykuły na pierwszej stronie :) i ten o mordowaniu i ten o dwóch dychach. no jestem w lekkim szoku Wam powiem :) mój szefo analogicznie :) pytał czy nie będę chciał się przekwalifikować na pisanie :P no a ja, że kierowców jak psów. i tu mój szef ładnie mi powiedział cytuję "tu nie chodzi o kierowców tylko o ludzi" :) miło się zrobiło staremu borsukowi hyhy :)