poniedziałek, 24 sierpnia 2009

ruszamy w nowy tydzień

rano przyjechałem na bazę. dałem popić renatce trochę pożywnych dla niej płynów i punkt 6.00 wytoczyłem ją na drogę. przecisnęliśmy się pod mostem w zgierzu i niebawem mknęliśmy "jedynką" w stronę krakowa. jak widać zaatakowała nas mgiełka, która jednak nie utrzymała się zbyt długo. tak jakoś bez żadnych przeszkód dotarliśmy do kalwarii zebrzydowskiej gdzie zrzuciłem towarek i na parking popauzować.
11 godzinek minęło i właśnie szykuję do ataku na bielsko-białą gdzie będziemy ładować towarek w okolice stolicy. za jakie grzechy trzeba nocki zawalać ??? tego właśnie nie rozumiem :P

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hmm z Kalwarii do BB masz po drodze koło Wadowic wiadukt w Kleczy :P
Tam chyba 3.5 jest na znaku :)
Ostatnio tam pełzałem, to przeszedłem ze swoimi 3.9, ale deko szmatą się otarłem.
Wielu tam juz próbowało ten wiadukt wozić na pace :)
Pozdrawiam

Alex:-} pisze...

ja też tych nocek nie kumam...chyba mniej yntelygentny jezdem..:-}