wtorek, 11 sierpnia 2009

24 godziny

wczoraj zajechałem do bartoszyc, zrzuciłem i...cały czas tu jestem. rano szef zadzwonił i podał mi numer załadunku w tym samym zakładzie,więc przejechałem z drugiej strony i jak się ustawiłem pod rampą siedem godzin temu tak stoję. i nic się nie dzieje. właśnie przed chwilą wróciłem z "miasta" bo chyba jest szansa, że nie wyjadę stąd do jutra :P ale nic czekamy....

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

ehhh,szkoda ze nie moge byćw ABrtach i poznać szanownego Borsuka osobiscie

Anonimowy pisze...

A co to ta Twoja Renata taka mikroskopijna sie zrobiła??? Coś schudła po tym rozstaniu, czy może ją ta podwójna obsada gnębi?
Kiwi

Anonimowy pisze...

Hahaha Borsuk tą Renią jeździ na podwójnej? Jeden robi fotki drugi kieruje i tak na zmianę.