czwartek, 26 sierpnia 2010

sandomierz po powodzi

jadąc przez nasz kraj można różne dziwy spotkać. np. cysternę na tzw. podczołgówce. naczepa jadąca jako bagaż nie wyglądała na uszkodzoną więc nie wiem czy nie wygodniej byłoby ją podpiąć do CS'a i gdzieś zaciągnąć ale.... tam gdzie kończy się logika zaczyna się wojsko. w każdym bądź razie dzisiaj chciałem o czym innym napisać.
miałem okazję przejechać się przez sandomierz za dnia. i chociaż na pierwszy rzut oka wszystko wygląda normalnie to przy bliższym przyglądnięciu się widać jak miasto i okolice zbierają się po powodzi. jede domy są już wyburzone inne oskrobane z tynku coby doschły, a na okolicznych polach widać jeszcze błoto pozalewowe. zniknęły już worki które, przy poprzedniej mojej wizycie tutaj zalegały właściwie każdą posesję, ale i tak widok powoduje jakieś mrowienie na plecach.




Brak komentarzy: