jeśli ktoś słuchał porannych wiadomości i wpadło mu do ucha coś o smiertelnym wypadku na A1 koło piotrkowa to właśnie ten wypadeczek. nie wiem co się stało ale widoczna na prawym pasie osobówka miała zmasakrowany przód i tył, a widoczna w oddali cięzarówka urwany zderzak. podejrzewam że przykasowali kolesia i od przodu i z tyłu trochę większymi autami. niestety gość nie przeżył i straszył leżąc, pod czarnym workiem na poboczu, wystającą siną i bosą stopą.
a mnie dosć szybko udało się dojechać do widocznych beskidów, jako że docelowo był andrychów. w kętach ktoś mi mrugał światełkami z takiego dostawczaka z odkrytą paką. moze to ten kolega co to pisał że czyta sobie w kętach właśnie moje wypociny. pozdrówka :)
a w andrychowie mają taką sprytną rampę ukrytą w czeluściach hali. na szczęście nie musiałem testować jak się tam wjeżdża.
no a tymczasem pauzunia i wieczorem znowu jak ta zmora :P na załadunek, i z powrotem do strykowa.
1 komentarz:
No niestety kolego to nie ja. Ja śmigam busem osobowym, ale jeśli będziesz w te strony pomykał gdzieś jedynką typu Katowice, Pszczyna Bielsko, Kęty, Andrychów to wysoce prawdopodobne, że się miniemy prędzej czy później.
Kamil
Prześlij komentarz