sobota, 11 lipca 2009

dzień kolizji.

wstałem rano, zaparzyłem kawusię i po wypiciu ruszyłem w stronę domu. zamek w sandomierzu jeszcze zaspanym wzrokiem lookał na wszystko ze wzgórza , za to pogoda całkiem obudzona zachęcała do żwawej jazdy. no i tak całkiem szybko doleciałem do tuszyna przed łodzią.okazało się, że koleś położył sie do rowu i trzeba objechać kawałek bo zrobił sie koreczek na trzy kilometry.
a na tym objeździe "odpoczywała" sobie na boku koparka, jak widać na fotce. oczywiście w korku na objeździe, nie brakowało cwaniaków którzy niby to skręcali, a potem wciskali się kawałek dalej z powrotem. oczywiście kierowany poczuciem jakiejś "sprawiedliwości społecznej" przyblokowałem paru takich wyścigowców. jeden nawet wyskoczył do mnie z zamiarem pobicia, jednak zrezygnował w momencie otwarcia drzwi.
no i tutaj nasz "bohater" chłodnia "raben fresh" położona w rowie. ciekawe czemu. ślisko było czy może kolega przegiął z prędkoscią ??
no a potem rozładunek, baza i do domciu. a w domu w wiadomościach TVN co widzę?? cysterna wjechała w chałupę. no ja nie wiem. snieg spadł czy co ?? jakaś plaga chyba wczoraj była, wiec jak wieczorkiem jechałem na załadunek nie przyśpieszałem za bardzo coby nie skończyć jak widoczne tu autka. załadowałem, zajechałem na bazę , do domu wróciłem koło 3 w nocy i już weekend.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Na drodze trza uwazac!!! pozdrowienia i szerokosci!!!

kamiltrucker pisze...

trabant tak się wystraszył koparki że aż na dach wskoczył :D

Anonimowy pisze...

Co do Rabenów.Nie bez kozery krązy taki dowcip:
"Co zrobisz, gdy zobaczysz zestaw Rabena w rowie?"
"Nie wiem..."
"Nic nie rób! Niech się chłopak wyśpi"

Pozdrawiam borsuku...
Będę wypatrywał Twojego uśmiechu Paryża na naszych polskich autostradach...

Alex:-} pisze...

Też mam zdjątko tego autka w rowie..ponoć nie wyhamował na światełkach..a nie chciał pogiąć osobówek..