środa, 21 maja 2008

takie tam 3 po 3

z mazur pognało nas na rozładunek do jednego ze stołecznych hypermarketów. zajechalim bladym świtem a rzekłbym nawet że w środku nocy ( 4.30 ) myślę sobie nie jest źle trzy duże autka jedno małe = dwie albo trzy godziny czekania. no to po ustawieniu się w kolejkę siup na wyro i lulamy
pospałem sobie 1 godzinę 45 minut i robią alarm ??? no tak koleś tym małym wyjechał a w ciągu tych niecałych dwóch godzin zjechało aut.... a ze dwadzieścia i chłopaki ne mieścili się na tej wspaniałej i szerokiej drodze dla dostaw no i musiałem nieco podciągnąć. massakra. ostatni to chyba do południa stał bo ja wyjechałem o 9 rano.
potem pojechałem wrzucić renacie na plecy małe co nieco i na terenie firmy wrzucającej stało sobie takie ładne autko rodem z amerykańskich konwojów flagowa marka krążowników szos KENWORTH. ale ale..... w środku to normalnie lipa jakaś.....

miejsca dla kierowcy wcale niedużo, a wejście na wyro przypomina dziuplę jakiejś wiewióry. to jednak wolę renatę bez dwóch zdań.


dzisiaj srana gnalim sobie autobahną na poznań i najpierw legła na boku przyczepa z drobiem. niestety nie mogłem tego uwiecznić a paręnaście kilosów dalej takie ładne volvo poczuło się zmęczone i oparło się o barierki. najśmieszniejsze było to że sępy w postaci policmajstrów ustawili się z szuszarką zaraz za nim i doili z przekraczających prędkość 40 km/h którą to sobie ustanowili stawiając odpowiedni znak. brawo panowie policjanci. pecunia non olet ....




no a po takim odpoczynku na barierkach ciągnik siodłowy czuje taaaką energię, że po prostu musi sobie potańczyć :P ładnie go pogięło :P no nie ???