ale dzisiaj zimno było w koszalinie. normalnie musiałem piec rozpalić bo nie szło wytrzymać. wczoraj dość późno leciałem sobie przez lasy między piłą a koszalinem, gdzie tuż obok drogi pasły się sarenki. aż strach pomyśleć jakby którejś przyszło spróbować trawy po drugiej stronie drogi. w okolicach chodzieży coraz więcej wiatraków wpisuje się w krajobraz i pod tym względem to prawie jak u niemców. prawie :P
a na łąkach koło tychże wiatraków łażą sobie żurawie. takie jak ten na fotce. tylu naraz to w życiu całym nie widziałem co dzisiaj.
a dzisiaj przytargałem z koszalina kostkę brukową do piły, na budowę deptaka , na wylocie DK 22 na gorzów wlkp. więc jak ktoś będzie kiedyś tam spacerował, może wspomni mój wkład skromny w cudny chodnik. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz