prościutko z bartoszyc niemalże pojechałem do zakopanego :) znaczy z małym przystankiem w nidzicy na załadunek i potem drugi na zabranie butów i aparatu czyli w domu. no byłe jeszcze trzeci na pierwszy rozładunek, ale właściwie się nie liczy bo tylko trzy palety i po drodze :P acha jeszcze spanie w częstochowie było hyhy. mazury zegnały się ze mną tak jakoś mgliście
i w całkiem niewyraźnych kształtach
za to tatry powitały mnie piękniastą pogodą co też zaraz wykorzystałem (perfidnie) i polazłem sobie na halę gąsienicową :P co zresztą widać na fotkach
jak widać na narty jeszcze za wcześnie :) choć śnieg już zalega :) więcej fotek niebawem na borsuczych fotkach . a teraz trzeba wrócić hyhy z tego zakopca :D
3 komentarze:
ale Ty to jesteś gość...że znalazłeś drogę powrotną z ostępów górsko-leśnych..
Borsuczku,a coz to sie dzis z ranka wydarzylo w Rzgowie przed swiatelkami???Pozdrawiam serdecznie Daniel
Twoje fotki bardzo mi się podobają i nie tylko mnie. Myślę, że kto je ogląda, ma ochotę przeniś się chociaż na chwilę w te piękne i ciekawe miejsca.
Prześlij komentarz