ulubione, czyli kotlina kłodzka i sudety :) trochę sie śniegu obawiałem ale spoko. tylko na górkach zalega, a nie na drogach. no bo wczoraj jak sypnęło w łódzkiem to miałem problemy z rondem w zduńskiej woli. normalnie takie lodowisko że przy 10 km/h poskładało mnie jak małego kazia. chyba siłą woli jedynie udało mi się trafić w odpowiedni wyjazd.
a pod samym kłodzkiem looz blues, drogi czarne temperaturka -6 jeździ się nieźle i przy każdej górce wanienka z piachem.
tylko trzeba uważać przy zjeździe do samego kłodzka od strony nysy bo nachylenie 8% to już jest trochę. na każde 100 m. w poziomie przypada 8 m. w dół
trochę się martwiłem, bo dziś w nocy miałem też tamtędy wracać i wtedy byłby to podjazd, a zaczął wieczorem śnieg padać. ale się trochę ociepliło i nie było żadnych problemów.
a teraz juz sterczę w lidu w strykowie i czekam aż uda mi się zrzucić :) a wieczorkiem dalej....
1 komentarz:
znowu grabisz sobie w papiery!! a odwiedzić mnie nie łaska skoro byłeś tak blisko??
Prześlij komentarz