poniedziałek, 7 września 2009

ciężko ehhh ...

oj ciężko mi się było zebrać do kolejnego wpisu. może że końcówka tygodnia była ciężka i głównie nocna. jeszcze w sobotę uraczyli mnie w tesco teresin 11-to godzinnym oczekiwaniem na dokumenty, czym zagotowali mnie na weekend totalnie. awizacja na 3 w nocy, o 4 byłem rozładowany a wyjechałem o....14.30 , jeszcze uraczyli mnie zwrotem jednej palety z paroma kartonikami. i co ja kuźwa mam sobie z tym zrobić ?? sprzedać czy co ?? no bo jechać ponad 300 km .... bezsens. generalnie te centra dystrybucyjne to pomyłka. a dzisiaj pałętam się w okolicach potrójnego miasta.

mimo że fotki mogą mylić bo zdjęcia z obwodnicy trójmiejskiej raczej przypominają autostradkę w jakichś górach :P nieprawdaż /???
no i na koniec taka droga dojazdowa jest do firmy gdzie mam rano ładować.znaczy to nie jest wjazd tylko ulica przy której ta firma się znajduje :P skąd ten mój szefo bierze takie adresy ??? wiocha nazywa się orle hyhy ciekawe czy kiedyś nie nazywała się orle zadupie, bo tutaj to normalnie widziałem jak kaczki zawracały. a i jeden pies na mnie szczekał ..... odwłokiem.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kolego , fajnie sie czyta Twój blog.
Masz niewątpliwy dar opowiadania...

Życzę przyczepności i szerokości i na pewno tu jeszcze zajrzę.

Pozdrawiam

Walter

Anonimowy pisze...

Orle..To nie na podlasiu przypadkiem? :)
Co do marketow, wczoraj i dzis przerabialem to samo 2x Real 1x Makro, porazka. Na papiery czeka sie dluzej niz trwa zrzucanie towaru... Ba na podjazd pod rampe sie czeka godzine, chociaz nikogo wiecej nie ma i rampy stoja puste. Dla mnie ich system dzialania to zagadka

Pozdrawiam borsuku