wtorek, 4 października 2011

"szczupły" na kiju...

jadę sobie dzisiaj do krakowa, a tu niebiesko pomarańczowo ...jednym słowem drogowa dyskoteka tylko muzyki nie słychać. koleś pewnie się zapatrzył na lasencje przy drodze i wylądował w rowie. swoją drogą ostatnio tyle tych "grzybiarek" (od rozdawania grzyba skórnego) się naustawiało że normalnie głowa się może ukręcić. skoro stoją to widocznie jest popyt, bo raczej ciężko mi sobie wyobrazić że tak sobie stoją bez zarobku. a ja dzisiaj zrzuciłem w krakowie i załadowałem.....pomoc unijną dla caritasu w ełku hyhy . 600 km ładna traska tylko trzeba będzie warsiawkę minąć jakimś łukiem.


a nawiązując do tytułowego szczupłego, to w niedzielę wyciągnąłem swojego pierwszego w życiu szczupaka. mały ale zawsze. ponieważ do wymiaru ochronnego brakło mu z 15 cm więc dostał buzi na pożegnanie i został wrzucony do wody. machnął jeszcze ogonem na do widzenia i zniknął w nurtach pilicy. jednakowoż sezon na szczupa został otwarty. gwoli ścisłości w sobotę zaopatrzyłem się w spining a w niedzielę już targałem szczupłego :) a do końca roku jeszcze daleko....

1 komentarz: