czwartek, 25 lutego 2010

z północy na południe.

wczoraj jeszcze byłem w bartoszycach ( to tam 50 km od kaliningradu) a dzisiaj urzęduję sobie w bielsku białej :) ponad 600 km. wczoraj zahaczyłem jeszcze o kętrzyn i jako że wracałem inną traską to np. mogłem pyknąć fotkę takiego mostka zastępczego, po którym aż strach się przeturlać :)
koło szczytna przejeżdża się obok sławnego już chyba lotniska w szymanach, gdzie niby z talibami samoloty CIA lądowały.
wiosnę już czuć i nawet widać. panowie ze straży miejskich wystawiają przenośne urządzenia rejestrujące prędkość, potocznie zwane fotografami. tylko patrzeć jak dziewczątka zrzucą trochę ciuszków i będzie można nacieszyć oczy :) a dzisiaj niespodzianka. na rozładunku w łodzi spotkałem czytenika blogowego. ciekawostką jest fakt że chyba ze trzy dni temu wpisał się w komentarzach, że może się spotkamy i bach dzisiaj mogliśmy się uwiecznić na fotce. tak więc jest już nieźle. żeby tylko ta sława mi do głowy nie uderzyła hyhy.


wtorek, 23 lutego 2010

wiosna za płotem :)

no chyba zimę mamy ze łba :P tak mi się wydaje jak patrzę co się dzieje ze śniegiem i w jakim tempie. co prawda należę do sympatyków białego puchu, ale to co obecnie zalega na polach i poboczach bez żalu pożegnam. nawet wisła w wyszogrodzie puszcza powoli więc to chyba ostatnie podrygi.
z ciekawostek :P w piątek w osobówce przestawił mi się rozrząd i przez cały weekend nie mogłem dojść do ładu. chyba będę musiał dać zarobić mechanikowi. niby wszystko "książkowo" a nie działa. wczoraj byłem na rozładunku w rossmanie w łodzi i o dziwo od wjazdu do wyjazdu upłynęły tylko trzy godziny. kto tam był to wie że z papierami potrafią i sześć godzinek walczyć. nie mówiąc o rozładunku :) a dzisiaj jak biały człowiek poturlałem beret swój do bartoszyc via nidzica, a więc powtórka z czwartku. i jak tu napisać coś nowego hyhy. a przepraszam :) jutro będę w kętrzynie więc cosik nowego powinno się pojawić

a na koniec ciekawy dafik który ładuje czasem w zgierzu. mimo że stareńki ładnie utrzymany, w śrdku skóra i full wypasik a i chodzi bez zarzutu. podobno ma ponad 1.600 tys. na zegarze. pełen podziw :)

piątek, 19 lutego 2010

nuuuuda :P

odpowiadając na komentarz stwierdzam : nie nie zapomniałem o czytaczach :) po prostu od kilku dni w pracy mej wieje taką nudą że nawet nie ma o czym napisać. co prawda od zeszłego tygodnia przetoczyłem się przez całą niemalże polskę, bo byłem i w przemyślu i w poznaniu. w poniedziałek zaliczyłem wrocław i świdnicę, a dzisiaj siedzę w bartoszycach.
wszędzie to samo. biało, biało, biało aż po sam horyzont. i jedyną atrakcją są np. sarenki na szukające czegoś do żarcia na polu. :P jak jeszcze dodamy do tego jazdę głównie nocami to wierzcie mi nie ma o czym napisać. no w piątek się trochę zakopałem, ale walcząc ze śniegiem jakoś umknęło mi zrobienie fotki. zresztą nie zaryłem się po osie tylko wjechałem w 30 centymetrowy śnieg. :P ale mam na uwadze blogaska i aparat w pogotowiu :) i jak coś to poluję na jakieś temaciki tyle że nawet załadunki i rozładunki przebiegają bez zgrzytów hyhy może i dobrze bo nie mam powodów do narzekań.

czwartek, 11 lutego 2010

byle do wiosny.

podobno świstak phil zobaczył swój cień więc zima ma potrzymać jeszcze trochę ;0 co prawda daleko jeszcze do fotek z poprzedniego postu ale jadąc taką drogą jak na pierwszej dzisiejszej i mijając się z drugim dużym stopnie można pourywać. tym bardziej że teraz to wszystko plastikowe robią. ten tydzień zaczął się nędznie bo od 26 godzin postoju na BP w swarzędzu, ale za to dzisiaj pogoniłem sobie, aż do przemyśla.
najfajniej było nad ranem jak w okolicach piotrkowa zaczął padać deszczyk na zmarzniętą drogę :D niestety nie zabrałem łyżew więc trzeba było znacząco zwolnić. potem zrobiło się całkiem znośnie bo zaczął sypać śnieg to wyjeżdżając z firmy w której miałem pierwszy rozładunek wziąłem i się zakopałem. w sumie to przez grzeczność, bo trochę zjechałem żeby osobówkę puścić. ale 1,5 godziny machania łopatą i szarpania renatą i wróciłem do uczestników ruchu.

a jutro rano załadunek na powrót i już czuję weekend ;) a jeśli chodzi o fotki z poprzedniego postu to dwie pierwsze pochodzą z czech albo ze słowacji, a kolejne dwie chyba ze stanów. przynajmniej tak to wygląda :)

wtorek, 9 lutego 2010

ku pokrzepieniu serc

dostałem wczoraj kilka fotek od kumpla :P
nie narzekajmy na naszą zimę, bo chyba nie jest jeszcze tak źle :) a poza tym wiosna coraz bliżej

czwartek, 4 lutego 2010

tytułu brak...

już nawet w bejcach zazdroszczą trzech magicznych literek TIR. jeszcze tylko mała inwestycja w antenę CB i tabliczka z imieniem za szybę... i prawie prawie.
a ja dzisiaj w nocy puściłem się drogą XXI kolejności odśniegowywania czyli trasą gniezno-wągrowiec :) i tak to wyglądało ale dalimy radę i nawet czasowo było przyzwoicie. w nocy nie było zwalniaczy. oj ale niewyspany jestem niewąsko, a zaraz ruszam z linią kurierską do strykowa. chyba że....może zaśpię :P

wtorek, 2 lutego 2010

wszechobecny śnieg

i mamy zimę na całego.od bałtyku po tatry białe szaleństwo okrywa drogi, place i wszystko inne. oczywiście bardzo mnie to cieszy i nie mam nic naprzeciwko śniegowi jednak podejście wielu osób odpowiedzialnych za odgarnianie tego białego zakrawa na kpinę.

wczoraj byłem np. na załadunku w firmie "bukowscy" koło mogilna. niby zakład zajmujący się transportem, czyli będący w temacie a na placu masakra. ja na szczęście nie mam generalnie kłopotów z wyjazdami ale szkoda mi chłopaków, którzy kopią się w śniegu, albo ślizgają na lodzie. a czasem wystarczy sypnąć trochę piachu.
za to dzisiaj w łodzi jak widac na ostatniej fotce nie ruszyli nic. ja podjechałem a oni teraz walczą wózkiem. ale jak się nie chce tyłka ruszyć i łopatą pomachać albo wynająć na chwilę np.ciągnik z pługiem... niech się męczą. ja sobie radę dam.