
podobno świstak phil zobaczył swój cień więc zima ma potrzymać jeszcze trochę ;0 co prawda daleko jeszcze do fotek z poprzedniego postu ale jadąc taką drogą jak na pierwszej dzisiejszej i mijając się z drugim dużym stopnie można pourywać. tym bardziej że teraz to wszystko plastikowe robią. ten tydzień zaczął się nędznie bo od 26 godzin postoju na BP w swarzędzu, ale za to dzisiaj pogoniłem sobie, aż do przemyśla.

najfajniej było nad ranem jak w okolicach piotrkowa zaczął padać deszczyk na zmarzniętą drogę :D niestety nie zabrałem łyżew więc trzeba było znacząco zwolnić. potem zrobiło się całkiem znośnie bo zaczął sypać śnieg to wyjeżdżając z firmy w której miałem pierwszy rozładunek wziąłem i się zakopałem. w sumie to przez grzeczność, bo trochę zjechałem żeby osobówkę puścić. ale 1,5 godziny machania łopatą i szarpania renatą i wróciłem do uczestników ruchu.


a jutro rano załadunek na powrót i już czuję weekend ;) a jeśli chodzi o fotki z poprzedniego postu to dwie pierwsze pochodzą z czech albo ze słowacji, a kolejne dwie chyba ze stanów. przynajmniej tak to wygląda :)