
wczoraj udało mi się załadować w końcu towarek do grunberg :P czyli zielonej góry hyhy i ruszylim z renatą naszą prawie najnowszą autostradą, którą już remontują. po dwóch latach hyhy szok !!w zielonej miałem spanko bo firma robiła ino do 15.30 (dziwne jak na polskę) , a dzisiaj około 11 o przeładunkach i roszadach towarowych poleciałem dalej. jechałem między innymi przez żagań, gdzie oprócz takich ciekawych kostkowych dróg mają nie mniej ciekawe ronda :P


i generalnie na dolnym śląsku drogi są ciekawe. :P

wąskie drzewiaste i wyboiste.

docelowo jechałem do wioski o nazwie POBIEDNA (sprawdźcie sobie gdzie to..) i na drodze wyrósł mi zamek a właściwie jego ruiny. normalnie na środku sobie rósł i trzeba było go omijać.

na szczęście niedogodności drogi zrekompensował mi widok naszych gór, karkonoszami zwanych :) bo w sumie ja zaraz obok szklarskiej poręby się znajduję. jakieś 300 metrów od czeskiej granicy :P

a w wiosce firma, gdzie rozładunek i załadunek odbywa się jak za starych, socjalistycznych czasów. prawie na drodze :) ciekawe jak tu naczepy podjeżdżają :P