wtorek, 25 maja 2010

wypadek kumpla.

co do powodzi to co prawda u mnie się nie przelewa ale generalnie powodzi się nie najgorzej :D wczoraj miałem okazję przekraczać wisłę w wyszogrodzie i powiem że trochę rozmiarów nabrała, ale do korony wałów brakowało z 1,5 m. niedawno na blogu zamieszczałem fotkę takiego niebieskiego daf'a (zresztą dziś też ją zamieszczam). niestety kolega pod olsztynem zaliczył rów, a mnie przypadło w udziale przeładowanie jego towaru i dostarczenie go do bartoszyc.
aż trudno uwierzyć , że w sumie oprócz rozciętej ręki nic poważniejszego mu się nie stało. najprawdopodobniej przyczyną była usterka w układzie kierowniczym , bo jak z nim gadałem to mówił że coś chrupnęło i już jechał po rowie. massakra brrrr

podaję też zewnętrzne linki do opisu wypadku
1. http://olsztyn.wm.pl/TIR-uderzyl-w-drzewo,96552

1 komentarz:

Krzysiek LKS pisze...

O kurcze... szkoda, bo to przecież medalowy DAF znany ze zlotów, z "Na osi" i czasopism transportowych jak "Polski Trucker". Jeśli dobrze pamiętam to dobrze wypadł prawdopodobnie w Skandynawii. Wiem, że plandekę ufundował sponsor "DAF" na jednym ze zlotów (W Opolu lub Krakowie). Szkoda... ale C"est la vie! Szerokości dla Wszystkich i Borsuku pisuj częściej, bo ostatnio coś ch...wo z Twoją frekwencją.