tuż przed urlopem renata zastrajkowała i padła sprężarka. na szczęście udało mi się dociągnąć do bazy gdzie zostawiłem auteczko mechanikom firmowym a sam zawinąłem się na urlopik
w tym roku nie tatry co prawda ino sudety ale też na horyzoncie nie było równo podobnie jak pod sufitem autora :D
a że tam byłem niechaj świadczy fotka ze śnieżnika na który wczłapałem trzeci raz chyba w swojej karierze.
wczoraj takie tam pakowanko do kabiny, bo przy okazji szefostwo wyprało mi tapicerkę w szoferce więc przed urlopem musiałem się totalnie wyprowadzić. ile to się tego nazbierało przez pięć lat to szok...dziś pierwsza droga, a na trasie bez zmian . chłopaki dalej pauzy na boczkach kręcą :)
natomiast w okolicach dobrego miasta trwaja prace z usuwaniem połamanych nocą drzew. trochę musiało wiać skoro powyrywało ich trochę razem z korzeniami.
jak na załączonym obrazku zresztą..
2 komentarze:
tak,tak Borsuku.wiało w Dobrym Mieście oj wiało
a cóż to się stało w Łodzi przy rondzie w dniu 13.08 ze Skodą oktawią?
Prześlij komentarz