poniedziałek, 11 lipca 2011

po nowemu

no i po urlopie.... na 15 dni może ze dwa była względna pogoda, a na pewno tylko jeden dzień był pozbawiony opadów. większość urlopu spędziłem więc na piciu hyhy. oczywiście żartuję, ale fakt faktem tyle piwa się przelało dzięki namowie kumpla. pojechaliśmy na pobliską słowację i zakupilim arsenał ichniego piwa. może i to sikacze, ale smakowo o niebo lepsze od naszego sztucznie pędzonego lecha czy tuskiego.
no i dziś pierwszy dzień w pracy. winety odeszły w zapomnienie, a na szybie zagościło urządzenie via toll. ale co z tego , skoro kulczyk czy inny amber nie wszedł w ten system i zamiast autostradami trzeba będzie śmigać opłotkami. tylko chłopaki bez zmian kręcą pauzy po rowach :D


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

eeee,no Borsuku,cosik słaby ten arsenał.jesli to tylko zawartość tego pudełka to skromnie:):)
pozdrawiam
Marek

Anonimowy pisze...

Na zdrowie