czwartek, 31 grudnia 2009

2010

no cóż :) od świąt sie trochę byczę i nie ma co pisać na tematy transportowo truckerskie :P dziś sylwester jutro nowy rok a pojutrze zaczynam urlopik :D dobrze zacząć nowy rok od urlopu hyhy :)
no i moi mili na ten nowy, życzę wszystkim aby przynajmniej nie był gorszy niż ten odchodzący i obyśmy ino zdrowi byli. i do zobaczenia za rok (jak to mówią) dzięki za wszystkie słowa komentarzy no i przede wszystkim za czytanie :) wszytkiego naj...

czwartek, 24 grudnia 2009

WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

no to jeszcze raz wesołych świąt, bogatego mikołaja i czego tam sobie kto życzy :)

środa, 23 grudnia 2009

zima trzyma :)

ostatnio normalnie nie mam czasu nic napisać. o dziwo przed samymi świętami robota za robotą. jak widać na fotkach zima na naszych drogach całkiem fajnie wygląda a i mrozik był całkiem całkiem. co prawda dziś na śląsku totalna odwilż i wszystko płynie ale mam nadzieję że szybko wróci poprzednia wersja zimy. dlaczego ?? no bo od 3 stycznia spadam na urlopik i musi być śniegu po pachy.
a swoją drogą chciałbym wszystkim czytelnikom i czytelniczkom obchodzącym nadchodzące święta życzyć wszystkiego naj... a przede wszystkim bogatego mikołaja. już mnie atakują coby podjeżdżać....normalnie nie ma czasu nawet po jajkach się podrapać.....

czwartek, 17 grudnia 2009

panika :)

ale mnie wczoraj przechłodziło. zrobiłem dwa kółka załadunek słomą zrzutka 70 km dalej. normalnie myślałem, że zostanę jako sopel na tym polu co się ładowałem. i do tego ta pieprzona firanka wieltona. normalnie czuję jakbym miał pozrywane ścięgna w nadgarstkach. przy nieiwlekim nawet mrozie wogóle nie chce współpracować. dzisiaj rano pierwszy śnieżek. i co ?? i oczywiście panika w oczach 70% kierowców. i 20 km/h ze zgierza do wylotu na katowice dwie bite godziny. normalnie się jedzie około 30 min.


a na gierkówce widać było pierwsze efekty cieszące blacharzy. trochę mi się rozmazała ta fotka z busem który na barierce przód zostawił ale jest :) a od łodzi do kalwarii zebrzydowskiej jechałem już około 4 godzin z kawałkiem mimo że śnieg cały czas sypał. czyli jak się chce to można :P no bo gdzie porównanie 30 km w dwie godziny, a 300 w cztery :) z kawałkiem. a teraz stoję w krakowie i może bym się przeleciał na starówkę, ale przy -10 i po wczorajszym ( i dzisiejszym też) przemarznięciu, jakoś mi się nie chce.

wtorek, 15 grudnia 2009

śnieg, góry i serpentyny

się trochę zarobiłem ostatnio. ale i się zarobi no nie ?? :) ostatnio ganiałem po podlasiu i nawet myślałem nad zakupem konia w janowie podlaskim ale chyba nieee. taka stajnia to to z sześć miejsc paletowych by zajęła :P na pierwszej fotce moje miejsce noclegowe przy dworcu w łukowie. fajniackie :) cisza spokój i ciemność totalna :P jak na dworcu w koluszkach hyhy :P a od poniedziałku znowu góry. i to te moje zaraz po tatrach
ulubione, czyli kotlina kłodzka i sudety :) trochę sie śniegu obawiałem ale spoko. tylko na górkach zalega, a nie na drogach. no bo wczoraj jak sypnęło w łódzkiem to miałem problemy z rondem w zduńskiej woli. normalnie takie lodowisko że przy 10 km/h poskładało mnie jak małego kazia. chyba siłą woli jedynie udało mi się trafić w odpowiedni wyjazd.

a pod samym kłodzkiem looz blues, drogi czarne temperaturka -6 jeździ się nieźle i przy każdej górce wanienka z piachem.

tylko trzeba uważać przy zjeździe do samego kłodzka od strony nysy bo nachylenie 8% to już jest trochę. na każde 100 m. w poziomie przypada 8 m. w dół
trochę się martwiłem, bo dziś w nocy miałem też tamtędy wracać i wtedy byłby to podjazd, a zaczął wieczorem śnieg padać. ale się trochę ociepliło i nie było żadnych problemów.
a teraz juz sterczę w lidu w strykowie i czekam aż uda mi się zrzucić :) a wieczorkiem dalej....

środa, 9 grudnia 2009

zbiórka na święta.

w piątek z zakopca pogoniłem do bielska, gdzie załadowałem towarek dla tesco w teresinie koło sochaczewa. zrzutka z piątku na sobotę o 3 w nocy myślę spoko. no i faktycznie szybko zdjęli i o 4.15 byłem już wolny. znaczy nie całkiem :P musiałem jeszcze odebrać papiery. no i odebrałem ale o 20,00. no tylko komuś łeb odpalić 16 godzin czekania na dokumenty i to w sobotę. mało tego oddali mi pięć palet
zwrotów i nikogo nie interesuje co ja sobie z tym zrobię. zresztą ja to mogę nawet do wisły zwrócić albo odry jak by była w pobliżu. suma sumarum szefo sie dogadał i w poniedziałek zawiozłem to z powrotem do bielska-białej. Zajechałem Zdałem Zapomniałem. wieczorkiem zapakowałem mebelki na takiej fajnej rampce. tyle że tu sobie wymyślili że mam stać i każdy mebelek mam zaznaczać kreska w specjalnym formularzu. idiotyzm tym bardziej, ze mają system liczenia elektronicznego, a poza tym plombują auta. no ale stałem i odhaczałem :P mnie wyszło 110 paczek a komputerowi 101. szczegół dzisiaj o 4 rano ruszyłem w stronę strykowa i pędzę sobie w tuszynie około 7 rano (jak kto nie był to tam jest dwupasmówka) generalnie oszołomy w osobówkach jeszcze nie pobudzone więc tnę lewym pasem jakieś 75-80 co jakiś czas zjeżdżając na prawy no bo wiadomo...a tu podjeżdza do mnie osobówka ITD i jakaś laska coś tam mamrocze o lewym pasie. no i zaraz każe mi zjechać na prawo i do akcji wkracza inspektor gadżet. przytoczę dialog
pan z ITD: panie kierowco do czego służy lewy pas ?
Ja: nooo do jazdy.
ITD: a wie pan ze nie wolno blokować ruchu ??
Ja: no wiem ale ja wyprzedzałem inne auta
ITD: no właśnie a nie za szybko pan jechał ??

Viedeorejestratora nie było, a poza tym przed chwilą podobno ruch blokowałem , teraz za szybko ???

Ja: no są dwa pasy teren niezabudowany a ja jechałem 80 no góra 83 km/h

ITD: a panie kierowco wolno wyprzedzać na skrzyżowaniu ??
Ja: na tym na którym wyprzedzałem wolno.
ITD: no bardzo ciekawe. jest pan pewien.
Ja: tak jestem pewien bo na skrzyżowaniach o ruchu kierowanym wolno.
ITD: no a jakie to jest z ruchem kierowanym.
Ja: no takie ze światłami np.
ITD: niech pan przyniesie wykresówkę.
Ja: ale ja mam cyfre na kartę.
ITD o qrwa (pod nosem) no to zrobimy wydruk.

idziemy do auta, pan z ITD robi trzy wydruki ale chyba tylko potrafi z nich odczytać imię i nazwisko.
ITD: no i sądzi pan ze jest pan taki idealny??
Ja : nie no wiadomo, że jak sie chce to zawsze coś można znaleźć.
ITD : no właśnie, więc panie kierowco musimy wypracować jakiś kompromis.
Ja: i co pan proponuje ??
ITD mandat w kwocie 100 za niekompletne wyposażenie bez punktów.

pomyślałem chwilę no lepsza stówa niż kontrola na firmie. poprosiłem o zmniejszenie wymiaru kary z uwagi na święta po czym dostałem mandacik widoczny na fotce.

oczywiście nie byli to inspektorzy pracujacy na drodze ( dało sie wyczuć) tylko gryzipiórki śpieszacy sie do pracy którym, cham kierowca przeszkadzał zapierd...ć. a że mają troche władzy więc musieli pokazać że ją mają.

szkoda tylko że w głowie mieli mało bo w erze dyktafonów powinni być ostrożniejsi usiłąjąc karać za wykroczenia w ruchu drogowym o którym mają raczej mgliste pojęcie.

piątek, 4 grudnia 2009

renatą pod somiuśkie tatry hej :P

prościutko z bartoszyc niemalże pojechałem do zakopanego :) znaczy z małym przystankiem w nidzicy na załadunek i potem drugi na zabranie butów i aparatu czyli w domu. no byłe jeszcze trzeci na pierwszy rozładunek, ale właściwie się nie liczy bo tylko trzy palety i po drodze :P acha jeszcze spanie w częstochowie było hyhy. mazury zegnały się ze mną tak jakoś mgliście
i w całkiem niewyraźnych kształtach
za to tatry powitały mnie piękniastą pogodą co też zaraz wykorzystałem (perfidnie) i polazłem sobie na halę gąsienicową :P co zresztą widać na fotkach

jak widać na narty jeszcze za wcześnie :) choć śnieg już zalega :) więcej fotek niebawem na borsuczych fotkach . a teraz trzeba wrócić hyhy z tego zakopca :D

środa, 2 grudnia 2009

big bang :D

o ile w teorii wielkiego wybuchu na początku nie było nic albo b.niewiele a potem zrobiło się coś to u mnie było dokładnie odwrotnie. znaczy najpierw był całkiem porządny bliźniak (czyt. dwa koła obok siebie) a po bum zostało nic albo b. niewiele
na dokładkę cała akcja miała miejsce na A2 zaraz za poznaniem około 22 z minutami. na plecach linia kurierska z dstawą około północy a tu zonk. i w dodatku tyko jeden zapas. (drugi jest do przyczepy) no cóż robić :P wyłuskałem zapasik odkręciłem pozostałości i jedno byłe kółko podwiesiłem w mijsce zapasu a drugie musiałem zostawić od wewnętrznej strony. (autko zaplombowane) po godzince i czterdziestu minutach ruszyłem szczęśliwy dalej ale po osiśgnięciu prędkości 40 km/h stwierdziłem że nie da się tak jechać. dowlokłem się tym razem do najbliższego parkingu ( bum i zmiana odbyły się na pasie awaryjnym A2) i od nowa odkręcanie zrzutka koła i po usunięciu pozostałości bieżnika i części drutów
ruszyłem dalej. no teraz to nawet 75 km/h mogłem śmigać :P wczoraj dość pracowicie minął mi dzionek bo z racji, że trzeba było uzupełnić okapciowanie dostałem 4 nowe gumki i trochę tańczenia z tym wszystkim było. w nocy załadunek i dzisiaj od rana, z obolałymi członkami i generalnie styrany, jakby stado kobiałek po mnie przeleciało, ruszyłem na mazurskie drogi. co prawda pogoda nie była taka jak na fotkach ( zdjęcia z poprzedniego piątkowego wypadu w te strony) doturlałem się do bartoszyc i chyba będę mógł sobie odespać. a jutro.... a jutro jadę do nidzicy i potem do.... ale to opowieść na następny post.